niedziela, 25 marca 2012

Kontrola i efektywność.

W ostatnim czasie zmieniłem miejsce pracy. Z średniej wielkości firmy przeszedłem do dużo większej.
W pierwszej kolejności można zauważyć, mniejszą efektywność pracowników na najniższych szczeblach. Wydaje mi się, że może się to brać z faktu mniejszego skupienia na jednostce.
Obecnie jestem w trakcie tzw. szkolenia, czyli wprowadzania w struktury. Zostałem zatrudniony na stanowisko Z-cy Dyrektora. Jeden z kilku dni spędzałem wraz swoim podwładnym, którego obserwowałem podczas wykonywania rutynowych czynności. Zaobserwowałem u niego brak zorganizowania czasu pracy. Jego działania były chaotyczne i sprawiał wrażenie że miał plan na najbliższe 3-4 godziny. Wszystko co działo się wokół niego miało bardzo duży wpływ na wykonywane przez niego działania. Prawdopodobnie gdyby nikt się z nim nie kontaktował przez cały dzień, to nie wiedziałby co ma robić dnia następnego.
Domniemałem, że podobnie może być z jego podwładnymi. Nakazałem przeprowadzenie akcji sprawdzenia jednego z nich. Sprawdziliśmy takiego pracownika w następnym dniu (dodam, że są to pracownicy terenowi). Ruszyliśmy w teren. Pracownik miał zaplanowaną wizytę w jednym ze sklepów. Miał pojawić się tam o określonej godzinie w celu przeprowadzenia standardowej wizyty. Czekaliśmy na niego pod sklepem 1,5h. Moje domysły zaczęły się sprawdzać. Jednak to nie było wszystko co mnie zaskoczyło. Okazało się, że w samochodzie była jeszcze żona i córka...
Na tej podstawie, można wysnuć domysł, że jaki przełożony taki podwładny, lub co gorsze odwrotnie.
Za cel postawiłem sobie popracować nad swoim bezpośrednim podwładnym. Na początku skupię się na organizacji czasu pracy i wytłumaczeniu zależności polegającej na tym, że jaka efektywność podwładnych, taka i twoja. Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz